HetaOni RPG - Never Enter the Mansion...
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Stolica kraju pasji i namiętności! A Barca niech spieprza~

2 posters

Go down

Stolica kraju pasji i namiętności! A Barca niech spieprza~ Empty Stolica kraju pasji i namiętności! A Barca niech spieprza~

Pisanie by Madryt Wto Lip 30, 2013 3:20 pm

1. Kraj (Miasto): Comunidad de Madrid (Ann reprezentuje równocześnie miasto jak i wspólnotę autonomiczną), stolica Hiszpanii;

2. Imię i Nazwisko: Anna María Fernandez y Carriedo (woli, by zwracać się do niej po prostu "Ann");

3. Cechy Charakteru: Gdy pierwszy raz spotykasz Madrytkę, możesz odnieść wrażenie, że jest to mała, słodka dziewczynka. Delikatna i urocza. Wręcz idealna młodsza siostrzyczka! Niczym wyjęta z jakiejś japońskiej produkcji, gdzie takich na pęczki. Jej pozorne zachowanie także może Cię w tym przekonaniu utrzymać. Jednak wystarczy spędzić z nią kilka godzin, by dowiedzieć się, że Ann to dziewczyna z charakterkiem. I to jakim! Ale Twoim błędem jest to, że dałeś się wywieść w pole. W  końcu jest ona Hiszpanką, co już na wstępie mówi, iż to osoba pełna pasji i namiętności, które są przecież definicją Półwyspu Iberyjskiego. A Madryt w żadnym wypadku nie stanowi wyjątku! Jest spontaniczna, energiczna i nie kryje swoich uczuć. Posiada wszystko co jej kwintesencją jej narodu. Flirtowanie z nowo poznanym chłopakiem? Czemu nie. Tańce do rana? Z przyjemnością! Jechanie przez miasto nocą z radiem włączonym na cały regulator? Aj, przecież każdy ma zamiłowanie do lekkiej anarchii~ Inną sprawą jest, że lubi czasem sprawiać pozory grzecznej i słodkiej, bo bawią ją późniejsze reakcje ludzi. W dodatku trzeba pamiętać, że jest ona osobą, którą bardzo łatwo wyprowadzić z równowagi. A lepiej jej nie wkurzać, bo potrafi wtedy pokazać pazurki a i do bójek skłonna (a siły jej kopnięcia nie powstydziłby się ani Messi, ani Ronaldo). W najgorszym zaś wypadku poskarży się bratu, Hiszpanii. On zaś nie odpuści nikomu, kto dokucza jego siostrzyczce.
Skoro jesteśmy już przy temacie braciszka, przydałoby się wspomnieć, iż Madryt jest bardzo rodzinną osobą. Przecież Familia to coś, co trzeba cenić! Tak została wychowana i tak żyje. Tematem spornym zaś jest to, kogo jako ową "Familię" traktuje, bo relacje na Półwyspie są dosyć skomplikowane. Ale o tym później. Zaraz po rodzinie, Latynoska bardzo ceni swoich przyjaciół. Jeśli zaliczasz się do ich grona - jesteś szczęściarzem. Jeśli zaś coś spieprzysz w relacji z nią, cóż... Zwiewaj, może zdążysz uciec. Choć to nie do końca Ci pomoże, bo Ann pamięta. Aj, pamięta wszystko. Wypomni każdą krzywdę, wytknie każdy błąd i za wszystko się odpłaci - zarówno za to co bezpośrednio ją dotknęło, jak i kogoś z bliskich jej osób.
Pewnie, czytając to, odniosłeś wrażenie, że Madryt to osoba bardzo pewna siebie, która nie da sobie w kaszę dmuchać. Błąd! Jest zupełnie na odwrót. Nie przyzna tego na głos, ale Ann wciąż czuje się jak biedne miasteczko, którym była kilkaset lat temu. Ona naprawdę chce pokazać innym, że się zmieniła, że teraz coś znaczy! Ale wciąż tylko słyszy wokół, że "bycie Hiszpanem to zaszczyt, ale bycie madrileño to zaledwie tytuł". Mało kto uważa, by należał jej się tytuł stolicy. Boli ją to. I czasem wydaje jej się, że chyba rzeczywiście mają racje. Duma jednak nie pozwala jej tego przyznać.
Ah, tak. Duma. Czy to nie paradoks? Mimo braku pewności siebie, Ann posiada dumę i godność, co zauważyć można bez problemu. Jest też osobą władczą i lubiącą mieć posłuch. Często nie zauważa własnych błędów, brnąć uparcie w wybranym kierunku. Kiedy coś sobie ubzdura, trudno wymusić na niej zmianę zdania lub przyznanie się do porażki. Często pakowała się przez to w sytuacje, których potem bardzo żałowała. Nie potrafi jednak walczyć z tą cechą. Bo gdy ktoś raz pozna smak władzy, to uczucie to wsiąka w najgłębsze zakamarki duszy.
Może i dziewczyna wygląda na młodą, ale ma już wiele lat na karku - jest jednym z najstarszych miast w Europie. Czemu w takim razie ze starości nie posiwiała, a wygląda jak kurdupel? Wyjaśnione będzie to gdzie indziej, tu skupmy się na cechach, które można nabyć jedynie z wiekiem. Odpowiedzialność za swoje czyny, słowa, samą siebie i innych. Kiedy trzeba, Ann potrafi zachować się tak jak przystało na jej lata. Widziała i przeżyła już niejedno, przez co jej spojrzenie na świat się zmieniło. Mimo to na co dzień woli wieść swawolne i beztroskie życie, nie wspominając o przeszłości i wydarzeniach, które tak bardzo wpłynęły na jej psychikę. Będąc otoczona przepychem i bogactwem, sprawia wrażenie osoby żyjącej w swoim własnym, pozbawionym niebezpieczeństw świecie. Nawet mimo kryzysu, w jej mieście utarło się przekonanie, że godne życie nie jest zaszczytem, a czymś, co każdemu się należy. Nie myśl jednak, że jest rozpieszczona i zamyka oczy na doczesne problemy. Kiedyś żyła w wielkiej biedzie, ledwo wiążąc koniec z końcem. Teraz więc histerycznie pilnuje, by znów do tego nie doszło, bo za nic nie chce wracać do starych czasów. Pasuje jej tak, jak jest obecnie. Móc żyć w dostatku wraz z królem, rodziną i, rzecz jasna, braciszkiem.
Jak widać, psychika Madrytki jest skomplikowana i często pełna sprzeczności. Wykształcona została przez trudne życie, próby wybicia się z tłumu, a równocześnie psychiczne znoszenie braku akceptacji. Nie jest jednak tragiczną postacią - przytrafiło jej się wiele złych rzeczy, ale tych dobrych także! Mimo wszystko jest stolicą, brat traktuje ją jak oczko w głowie i mało kto gra w nogę równie dobrze co ona. Nie jest typem osoby, która się nad sobą użala, choć lubi ponarzekać od czasu do czasu. Co mogę napisać na zakończenie? Hm, może to, że jest w wielu aspektach podobna do Antonia, ale ma bardzo kobiecy charakter - ostry, trudny i nieprzewidywalny. Mimo wszystko... "z Madrytu do nieba", prawda?

4. Wygląd: Madryt nie należy do wysokich osób, co spowodowane jest tym, że przez cholernie długi czas była maleńkim miasteczkiem, którego jedyną funkcją było bycie "przystankiem" na szlakach handlowych. Może i później był skok gospodarczy, ale przybyło jej zaledwie kilka centymetrów. Ale to zawsze coś, co nie? Tak więc mierzy sobie teraz dokładnie 155 cm i wciąż liczy na więcej.
Włosy ma krótkie, brązowe, zwykle rozczochrane (choć nawet po dokładnym rozczesaniu nie wyglądałyby jakoś wyjątkowo inaczej). Z tyłu zaś zapuściła kitkę, mniej więcej do łopatek. Zwykle związuje ją gumką, tak że patrząc z przodu w ogóle jej nie widać. Aczkolwiek czasem Ann rozpuszcza włosy, co nadaje jej kobiecości i uroku. Oczy ma zaś duże i także brązowe. Zwykle uśmiechnięte, choć często z psotnymi iskierkami.
Warto jeszcze dodać, że nad prawym uchem odstaje jej mały loczek. Nie, nie jest on strefą erogenną. Jest nią zaś miejsce tuż za uchem, obok którego owy loczek wyrasta. Lepiej Latynoski tam nie dotykaj, bo skończy się piskiem, rumieńcem i ogólnym zawstydzeniem.
Mimo iż Madryś wygląda na młodziutką, z przodu ma się czym pochwalić. Tak jakby za brak wzrostu, natura oddała jej w inny sposób. Prócz tego Ann jest osobą drobną, ale bez przesady. To silna dziewczyna! Zawdzięcza to treningom, głównie piłki nożnej, dzięki którym wyrobiła sobie zarówno sylwetkę jak i sprawność. Ah, i dodaj jeszcze, że jak na Latynoskę przystało, jej skóra ma ładny, opalony odcień. O dziwo, rumieńce i tak są na jej twarzy doskonale widoczne.
Powinnam jeszcze opisać jej ubiór prawda? Tak więc to zależy od humoru Madrytki. Zwykle nosi luźne koszulki z wszelakimi nadrukami (zwykle jest to jakaś truskawka bądź misiek - symbole jej miasta) i krótkie spodenki. Co by było wygodnie, bez niepotrzebnego ograniczania ruchów. Mimo to dziewczyna wie, że jest nieprzeciętnej urody, więc czasem to wykorzystuje, ubierając się kobieco, a bywa że i wyzywająco (ale tylko wtedy, gdy Tonio nie patrzy).
Jest jeszcze jedna rzecz, drobny szczegół. Jak wiadomo, większość personifikacji posiada blizny na ciele po wielu wojnach i bitwach. Madryt nie stanowi wyjątku. Na większą uwagę zasługują jednak dwie: jedna na klatce piersiowej po postrzale (3 maja 1808), druga zaś na boku jako pamiątka po Samosierze;

5. Coś o kraju (mieście): stolica i największe miasto Hiszpanii, położona w środkowej części kraju u podnóża Sierra de Guadarrama (Wyżyna Kastylijska) nad rzeką Manzanares. Jest najwyżej położoną stolicą europejską i jednym z najstarszych miast. Występuje tam najniższa stopa bezrobocia w całym kraju, a według opublikowanego przez brytyjski magazyn Monocle Madryt znajduje się w dziesiątce miast na świecie pod względem największej jakości życia. Na płaszczyźnie ekonomicznej Madryt jest czwartym najbogatszym miastem w Europie (po Londynie, Paryżu i Moskwie) oraz trzecim w ramach UE. Jest także jednym z największych miast Unii Europejskiej i jest w niej trzecim co do wielkości obszarem metropolitarnym. Po II wojnie światowej nastąpił szybki wzrost i rozbudowa miasta. Obecnie wiele firm przenosi swe siedziby właśnie do Madrytu, ze względu na jego centralne położenie i dynamiczny rozwój przemysłowy i gospodarczy. Dodatkowo, Madryt jest siedzibą piłkarskiego królewskiego klubu Real Madryt, który swe rozgrywki prowadzi na Estadio Santiago Bernabéu. Symbolem Madrytu jest niedźwiedź wspinający się na madroño (drzewko truskawkowe/poziomkowe)

6. Cele: Pomóc, jak tylko jest w stanie, swojemu bratu - Hiszpanii. Nic innego dla niej się nie liczy.

7. Relacje (dodatkowo):
Hiszpania - można śmiało stwierdzić, że jest to osoba najbliższa Ann. Jej ukochany, młodszy brat. Dziewczyna jest do niego niesamowicie przywiązana, czego nie da się nie zauważyć i spędza z nim dużo czasu. Chce też, by ten mógł być z niej dumny! A czym jest to spowodowane? A tym,że Hiszpan traktował dziewczynę lepiej niż inne miasta, zanim ta jeszcze stolicą była. Wyróżniał ją swoją uwagą i troską, mimo jej niskiego stanu. Była w końcu kiedyś bardzo zaniedbana. To dzięki niemu jest dziś tym, kim jest. Odwdzięczała mu się za to jak tylko mogła. Zawsze też w historii stawała po jego stronie, nawet jeśli czasem mogło oznaczać to pewną śmierć. Trudno opisać w słowach jak bardzo Ann go kocha;

Kastylia
- Ann uważa ją za matkę, choć mimo wszystko ona nią jest. Dziewczyna jednak ten fakt ignoruje i wręcz wmawia sobie i innym własne zdanie w tej sprawie. Kastylia jakoś nie wyprowadza jej z błędu, szczególnie, że rzeczywiście kocha ją jak własną córkę. Poparła decyzję Antonia by uczynić ją stolicą i opiekowała się dziewczyną długi czas. Teraz, mimo iż mieszka sobie wraz z Leónem, nie będąc już nawet osobnym okręgiem, często odwiedza Ann, by sprawdzić co u niej słychać;

León - pierwszy mąż (mimo iż także brat) Kastylii, jej największa miłość (co widać po fakcie, że do dziś mieszkają razem). Wobec Madryt jest miły i uprzejmy, czasem się z nią podroczy i można powiedzieć, że także traktuje ją jak swoje dziecko, jednak... Jednak uważa, że to jego synowi, Valladolidowi, należało się miano stolicy, nie Ann;

Kastylia-La Mancha - młodsza siostra Kastylii, która długi czas opiekowała się Ann. Po zjednoczeniu się Królestwa, Hiszpanka była jej stolicą. Potem jednak postanowiła się usamodzielnić i utworzyła własny okrąg administracyjny, z Kastylią-La Manchą pozostając jednak w dobrych stosunkach;

Barcelona - jest to chyba najbardziej skomplikowana relacja jaką można sobie wyobrazić. Na pierwszy rzut oka dziewczęta nie znoszą się, choć one zwykły nazywać to "rywalizacją". I chyba rzeczywiście tak jest. Nie licząc zaczepek, złośliwości i niektórych bójek, Madryt i Barcelona starają się prześcignąć siebie nawzajem w każdej możliwej konkurencji - piłka nożna to zaledwie szczyt góry lodowej! A od czego to się zaczęło? Od różnic między nimi w przeszłości. Hiszpanka do dziś się do tego nie przyzna, ale był czas gdy podziwiała kuzynkę. Była ona w jej oczach kimś wspaniałym, niedoścignionym wzorem. A gdy Madryt w końcu zaczęła stawać na nogi... przez ową personę zostało to zupełnie zignorowane. Wtedy w Ann obudziła się duma. Postanowiła też być lepsza od niej, prześcignąć ją. Udowodnić Barcelonie, na co ją stać. Tak narodziła się ich rywalizacja, podsycana przez Kastylię i Katalonię. Nie nienawidzą się jednak i bywają momenty, gdy potrafią ze sobą normalnie porozmawiać. Jedynym problemem jest duma;

Katalonia - kolejna siostra Kastylii, matka Barcelony. Jest w bliskiej relacji z Aragonią, ale do Kastylii lepiej jej nie dopuszczać. Jest na nią zła za to, że ją podbiła, że ukradła jej brata i że wychowała Antonia po swojemu, przekazując mu zbyt dużo swoich cech. Ann więc nie jest traktowana przez nią zbyt dobrze. Katalonia uważa, że to jej córce - Barcelonie, należy się miano najważniejszego miasta w kraju;

Aragonia - brat Kastylii, jej drugi mąż i w dodatku ojciec Antonia. Blisko związany z Katalonią. Ślub z Kastylią wziął ze względów politycznych, nie z miłości, więc nie była to zbyt zażyła relacja - ot, taka jak między rodziną. Na Madryt nie zwracał większej uwagi;

Toledo - pierwsza stolica Hiszpanii. Został mu jednak ten status odebrany na rzecz Ann. Toledo był o to wściekły, uważając to wręcz za dyshonor! Jak ktoś taki jak Madryt mógłby być stolicą lepszą niż on? Do dziś patrzy na nią z zazdrością i pogardą równocześnie;

Valladolid
- jemu najbliżej było do zostania kolejną stolicą, ale Ann go ubiegła. Ma więc do niej równie negatywny stosunek co Toledo. Uważa to wręcz za niewiarygodne, że ktoś taki jak ona był w stanie ukraść mu tytuł sprzed nosa. Nie przepada za Madrytem i nie ukrywa tego;

Wyspy Kanaryjskie - jedna z wychowanek Antonia. Jednak z uwagi na to, że Hiszpana dosyć często nie było w domu, to właśnie Ann się nią zajmowała. Stolica ma w końcu jakieś obowiązki, prawda? I tak jak Tośka Kanarka boi się panicznie, tak z Ann się nawet zaprzyjaźniła, choć nawet jej nie wybaczy, jeśli ta nazwie ją Hiszpanką. Obecnie Madrytka odwala za nią papierkową robotę;

Reszta hiszpańskiej rodziny - większość miast i okręgów w Hiszpanii albo się nią nie interesuje, albo za nią nie przepada. Jednak cóż się dziwić? Wyobraź sobie, że zwykła chłopka zostaje nagle księżniczką, mimo iż na to stanowisko było wielu stosowniejszych kandydatów. Jak więc oni zareagują? Nie miłością i akceptacją, a zazdrością, niechęcią. Rozumiesz już więc co mam na myśli? Prócz najbliższej rodziny, Ann nie ma co liczyć na wsparcie;

Portugalia - kuzynka Antonia. Ann miała do niej dosyć negatywny stosunek ze względu na to, że zawsze była niczym drzazga pod paznokciem dla Królestwa Hiszpanii. Zmieniło się to jednak po Wojnach Napoleońskich, gdy Portugalka walczyła u ich boku o wolność Półwyspu Iberyjskiego. Madrytka więc jej wobec niej nastawiona przychylniej, ale mimo to nie można mówić o wyjątkowo dobrej relacji;

Francja - tego osobnika dziewczyna nie znosi i tyle. Chociaż jest on przyjacielem Antonia, Ann nigdy nie wybaczy mu zdrad i krzywd jakie z jego winy spotkały hiszpańskie rodzeństwo. W dodatku dziewczyna ma wobec niego także... osobisty uraz. Rok 1808. Wpierw Samosierra, potem podbicie Madrytu, aż w końcu 3 maja - rozstrzelanie powstańców. Dziewczyna do dziś pamięta o tym przeszywającym bólu jaki czuła, gdy Francuz zabijał jej ludzi. Tylko dlatego, że walczyli o wolność! Wolność, która im się należała! Mimo iż po tamtych wydarzeniach została tylko blizna, dla Ann one zawsze będą żywe;

Włochy Południowe - Madrytka przez wiele lat była z nim w dobrych stosunkach, opiekując się nim, gdy Antonio wypływał. Matkowała mu więc, a gdy podrósł zaprzyjaźnili się. Ich relacja pogorszyła się jednak podczas hiszpańskiej wojny domowej, gdy Mussolini udzielił wsparcia dla Franco, a włoskie samoloty prawie co dzień bombardowały miasto Ann. Dziewczyna wciąż ma o to uraz, choć na co dzień wygląda jakby było między nimi jak kiedyś. Bo Włoszek był jej na prawdę bliski. Można śmiało powiedzieć, że przez pewien czas Hiszpanka była w nim zadurzona;

Włochy Północne - Z nim Ann jest w bardzo podobnej relacji, jak z jego bratem, Romano. Naprawdę go lubiła, aż do czasu, gdy z rozkazu swojego szefa tak bardzo ją skrzywdził. Tak, dla Madrytki tamte trzy lata były najgorszymi w całym jej życiu. Do dziś nie może wyjść z szoku, że dała rade to przeżyć. Urazę chowa jednak głęboko w sercu, starając ją kierować się ku głównemu winowajcy tamtej rzezi, miast ku Włochowi. Stara się... Naprawdę się stara, by ich relacja była równie dobra, co przed laty;

Prusy - jeden z przyjaciół Antonia, więc i Ann miała z nim do czynienia. Nawet go lubi, a jego charakterek przypadł jej do gustu. Zwykle przedrzeźniają się po koleżeńsku, nie szczędząc drobnych uszczypliwości. Nie jest to jednak jakaś strasznie zażyła znajomość;

Polska - z tym tutaj też nie miała wyjątkowo dużo do czynienia, prócz dwóch dosyć... specyficznych momentów. Pierwszym było to, gdy Feliks pomagał Francisowi podczas Wojen Napoleońskich. Gdyby nie on - Madryt nigdy nie zostałaby zdobyta, Ci ludzie nie zginęliby, Ann nie musiałaby tyle cierpieć. I mimo iż podczas hiszpańskiej wojny domowej Polska trochę jej pomógł (tak, to ten drugi moment) to wciąż to za mało, by dziewczyna mu wybaczyła;

Kraje byłego ZSRRu - Hiszpanka jest im ogromnie wdzięczna za pomoc podczas wojny domowej. Gdyby nie oni, republikanie nie mieliby żadnych szans. Byłaby to istna rzeź;

Belgia - dosyć urocza osóbka, z którą Ann naprawdę dobrze się dogaduje. Można by powiedzieć, że są do siebie pod pewnymi względami nawet podobne;

Holandia - Z nim Ann dogaduje się różnie. Czasem wręcz nie może wytrzymać jego towarzystwa i za nic nie potrafi zrozumieć, czemu jej brat tak bardzo go lubi, ale zdarza się jednak, że Madrytka z chęcią z nim porozmawia, czy się podroczy. Cóż, wszystko zależy od humoru. Nie można powiedzieć, by za nim mimo wszystko nie przepadała.
Madryt
Madryt

Female Liczba postów : 7
Points : 7933
Join date : 15/07/2013

Powrót do góry Go down

Stolica kraju pasji i namiętności! A Barca niech spieprza~ Empty Re: Stolica kraju pasji i namiętności! A Barca niech spieprza~

Pisanie by Steve Pią Sie 02, 2013 5:21 pm

AKCEPT
Steve
Steve
Admin

Liczba postów : 66
Points : 8231
Join date : 25/03/2013

https://hetaoni.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach